piątek, 20 maja 2016

Bukiety ślubne.

   Za oknem kwitnie wszystko. Szydełko pozazdrościło i też zakwitło. Pastelowy bukiet robiłam dla córki. Płatki dużych róż trzeba było połączyć. Igła i nitka niestety nie zdały egzaminu. Po kilkukrotnym szyciu i pruciu zdecydowałam się jednak na klej na gorąco. I chociaż nie jestem zwolenniczką klejenia tego typu prac, jednak okazało się to strzałem w dziesiątkę. bukiet ma dziesięć dużych róż, pięć małych i siedem zielonych spiralek.








Z rozpędu powstał jeszcze mniejszy i skromniejszy bukiecik:


A tak prezentują się oba:


 Życzę miłego dnia. Kasia.

4 komentarze: