niedziela, 14 grudnia 2014

Kartka świąteczna.

   Syn na plastykę miał zrobić kartkę świąteczną. Wszystkie kartki powędrować mają do podopiecznych domu pomocy. Wygląd kartki widziałam już oczami wyobraźni. Zaprzątnięta akurat gwiazdkami o kartce zapomniałam. Zapomniał też i syn. Kartki zrobiliśmy na biegu dwie, ale nieszczególnie wyszły, więc syn tydzień temu nie oddał pracy. A ja przystąpiłam do realizacji pierwotnego pomysłu. Oczywiście chciałam iść na łatwiznę, ale się nie dało. Gotowców odpowiednich aniołków i płaskiej stajenki nie znalazłam.
A oto efekt mojej inwencji twórczej:






   Młodsza córka wymyśliła sobie wściekle różowego kotka. Odpowiedniego schematu nie znalazłam. Wsparłam się zdjęciami. Wydziergałam na razie dwie części kotka. Niestety to nie jest to co sobie umyśliłam. Jak skończę to się pochwalę. Może tak tragicznie nie wyjdzie. A na razie, kotki które wypatrzyłam w necie na Stylowych:



piątek, 12 grudnia 2014

sobota, 6 grudnia 2014

Skrótem telegraficznym: gwiazdek ciąg dalszy.

   Gwiazdki z nitki "korallo" z Ariadny. Nitka bardzo fajna i efektowna. Gwiazdki są nakrochmalone - nie ma rzeczy niemożliwych. Kto nitkę zna, ten wie. Na zdjęcia w plenerze za zimno.





wtorek, 18 listopada 2014

Aniołek i gwiazdki.

   Aniołek tylko jeden. Wzór dość popularny. Ja dostałam schemat od znajomej. Natomiast inspirację do gwiazdek zaczerpnęłam z "Weny" (nr6/2009). Robiłam na szydełku 2,5, nitka "camilla".



 I jeszcze schematy do gwiazdek.

Miłego dnia. ;)

sobota, 8 listopada 2014

Zazdrostka.

   No i skończyłam zazdrostki. Niestety obfotografowć najzwyczajniej zapomniałam. Mam tylko jedno zdjęcie mniejszej firaneczki jeszcze przed praniem, krochmaleniem i prasowaniem Schemat znaleziony na blogu http://ideasbyrenya.blogspot.com/2012/04/zazdrostki.html  

    




A tak na marginesie zazdrostka czy zazdroska? Z różną pisownią się spotkałam.
Pozdrawiam :) Kasia



czwartek, 23 października 2014

Pasje nie tylko moje i prośba :)

   Obecnie robię zazdrostki. Niedługo skończę i będę mogła pochwalić się następnym dziełem.

Znalazłam w końcu pierwszy "piętrowiec" jaki zrobiłam dla Malutkiej. Jeden dzień to stanowczo za mało na zrobienie takiego tortu. Najzwyczajniej się przechylił. Też miał być tu wodospad, ale czasu brakło.



Tymczasem mąż bierze udział w konkursie Orlenu. W związku z tym proszę o "lajki":
https://www.orlenmotostyl.pl/numizmaty/myapp/photo/4413?fb_action_ids=560609190706090&fb_action_types=og.shares

Czerwonej WFM niestety już nie mamy. Za to komarka chłopaki zrobili od podstaw. Została tylko "papierkowa robota" w urzędzie.
Mam nadzieję, że wszystkie zdjęcia się Wam podobają.

piątek, 19 września 2014

Trampki i małe co nieco.

   Trampki zobaczyłam w "Molli potrafi". Od razu gazetkę kupiłam. Niestety jak dla mnie opis mało czytelny. Może dlatego, że zawsze robię ze schematów lub ze zdjęcia. Trampki trochę przerobiłam po swojemu. Boki od podeszwy robiłam półsłupkami reliefowymi (robionę na zmianę ja znałam jako ściągacz na szydełku). Noska nie robiłam osobno tylko bezpośrednio na buciku. Czarny pasek oczkami ścisłymi i jeszcze jeden rządek białą włóczką jako kontynuacja brzegu. Lepiej na zdjęciu widać.





   I jeszcze tylko z cyklu mała co nieco. Dwa torty tym razem dla córek. Mniejszy dla mniejszej, a większy już dla osiemnastoletniej. Niestety nie doszłam jeszcze do wprawy z ozdabianiem tortów. Górna część piętrowego torta wyszła krzywo, ale trudno. Asymetria poziomów zamierzona. Miał być wodospad, ale brakło mi czasu. Za którymś razem się uda.



Pozdrawiam wszystkie Czytelniczki i Czytelników mojego bloga.

Ze względu na ogromną ilość spamu włączyłam weryfikację obrazkową. Nie wiem co się stało. Nie miałam wcześniej takiego problemu. Może miał ktoś z Was podobny kłopot. Jak sobie z tym poradziliście?

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Czapeczki nie tylko dla mojej córeczki.

   Kapelusik w kolorze turkusowym zażyczyła sobie sąsiadka dla wnuczki. Niestety zdjęcia nie zdążyłam zrobić. Tak się spodobał, że sąsiadka zamówiła jeszcze żółty. Malutka przez dwa dni biegała za mną z koszmarnie różowym motkiem i  krzykiem "ja chcę taką ładną, różową". Na nic się zdały perswazje. Różowy kapelusik zrobiłam. Niebieska czapeczka też miała być kapelusikiem, ale robiąc "na oko" wyszła czapeczka. Różową czapeczkę robiłam ze zdjęcia. Do żółtej i niebieskiej schemat znalazłam na WIZAŻU.




piątek, 18 lipca 2014

Malinowe kapturki.

Kapturki na słoiczki z sokiem malinowym robiłam na zamówienie. Będą leciały do Anglii. Niestety zdjęcia bardzo kiepskie, ale niestety nie miałam czasu na "przyłożenie". Oczywiście chciałam iść na łatwiznę i znaleźć odpowiedni schemat w "kopalni" czyli internecie. Ale jak zwykle nic co by mi pasowało nie znalazłam, a miało być przede wszystkim szybko. Powstał więc wzorek z głowy, łatwy i nieskomplikowany w sam raz dla początkujących




niedziela, 13 lipca 2014

Niebiańska sukienka.

Taaadaam.
Już skończyłam. Trochę to trwało. Nie obyło się oczywiście bez poprawek. Zastanawiałam się nad kolorem, ale zostałam jednak przy niebieskim. Szydełko nr 2, dziesięć motów po 30g tej oto nitki:


Wstążki jako paska na razie nie ma z braku odpowiedniej szerokości i kolorystyki wstążki. A to efekt końcowy:





































 Za pamięci - robiąc spódniczkę motyw musi być podzielny przez cztery.
 I jak Wam się podoba?

czwartek, 19 czerwca 2014

Niezapominajki i akacje.

   Nitki kupiłam na "ciuchach". Oczywiście nie tylko te z których zrobiłam spódniczkę i czapeczkę. Różnego rodzaju wełny, bawełny, anilany i inne cuda było w sumie trzy ogromne reklamówki. Do tego pachnące nowością (już nie na ciuchach) nitki na kąpielówki dla starszej córki i na przepiękną błękitną sukienkę. Siedziałam myślałam i wymyśliłam. Ubranie zrobiłam z tego schematu:

A oto efekt:





Poszłam wczoraj na jagody. Jagód tyle co kot napłakał i jeszcze sporo niedojrzałych. Na jagodniki stanowczo za mało. Za to zakwitły akacje. Ciasto trochę bardziej gęste jak na naleśniki i słodkie, kwiatostan maczamy w cieście i smażymy na oleju. Pycha. To samo można zrobić z kwiatem czarnego bzu, ale jak na razie w okolicy czarnego bzu nie znalazłam. Za to akacji pod dostatkiem.


piątek, 13 czerwca 2014

To lubię.

   Spódniczkę zrobiłam jakiś czas temu. Na początku miała być sukienka według tego wzoru:

Ale z nitki, którą zaczęłam robić, sukienka nie wyglądałaby dobrze. Została więc spódniczka. Prezentuje się również całkiem nieźle:




















I jeszcze jedno dzieło ( pomysł zaczerpnięty z internetu), tym razem na słodko na urodziny syna:


sobota, 10 maja 2014

Rowerowe "rękodzieło".

   Dzisiaj całkiem z innej beczki. "Czy remont roweru to też rękodzieło?" Zdaniem syna oczywiście, że tak. W końcu musiał sam wszystko ręcznie czyścić, malować, odkręcać, przykręcać. W sumie sprawa dyskusyjna, ale efekt niesamowity. Jakość zdjęć jest taka sobie, ale efekty, naprawdę ciężkiej pracy syna,widać.



Musiałam się pochwalić. A tak niewinnie zaczynał się mój blog - tytuł posta, a w poście same zdjęcia i ani be, ani me, ani kukuryku. Rozwijam się "postowo", a może "pościano".

Jak można zauważyć, biorę udział w candy, a jak biorę to niedługo odwdzięczę się tym samym.

poniedziałek, 5 maja 2014

Kwitnąco.

   Siedziałam z szydełkiem w ręku bez żadnego pomysłu. Najpierw zrobiłam zielone liście. Ot tak sobie, a może do czegoś się przydadzą. No i zanim skończyłam robić drugi listek już wiedziałam co z nich powstanie.






I jeszcze jedne kolczyki podpatrzone w internecie z cyklu "mamusiu zrób mi takie":


wtorek, 15 kwietnia 2014

Kwietnik ława.

Ostatni tydzień był bardzo pracowity zarówno dla mnie jak i dla męża. Ja siedziałam i robiłam zamówione koszulki na jajka, a mąż zamówione kwietniki. Zdjęć koszulek nie wstawiam, bo każdy wie ja wyglądają. A oto zdjęcia ławy. Wymiary około 75cm x 30cm x 60cm.