niedziela, 15 grudnia 2019

Bombki 3D i nie tylko.

   Były bombki na szydełku. Przyszedł czas na bombki 3D. Tym razem bombeczki są doinwestowane. Dokupiłam drzewka. Zrobiłam wiaderka przy studniach. Ulepiłam bałwanki. Stworzyłam ptaszki. I te ptaszki mają długość 5 – 8 mm. Największym problemem było przyklejenie piórek do ogona. Nie znalazłam jeszcze sposobu na szybkie i proste przytwierdzenie piórek. Za pierwszym razem piórka przykleiły się do rąk i za żadne skarby nie chciały trzymać się ptaszka. To samo ze sznurkami od wiaderek. Z pomocą przyszedł body gel do formowania konstrukcji 3D. Poprzytykałam co trzeba było i nie trącać, nie dotykać, nie chuchać, nie dmuchać i najlepiej nawet nie oddychać. Wkłady do bombek jeszcze się suszą. Nie przeszkadza to zrobić zdjęć, tym bardziej, że po zamontowaniu w bombce zawsze coś się odbija. Te bombeczki mają średnicę 12 cm.







   I jeszcze zapowiedź posta bardzo dla mnie ważnego. Na pomysł wpadłam dwadzieścia lat temu. Najpierw pojawił się tytuł związany z główną postacią, potem oczami wyobraźni ujrzałam początek. Po tamtym początku nie zostało nic, jak po większości pomysłu. Uchowały się tylko postacie i część przygód. Cztery przeprowadzki za każdym razem skutecznie uziemiały mnie na dłuższy czas. W efekcie wszystko musiałam zaczynać od nowa. Ten cały czas, który uważałam do niedawna za zmarnowany wyszedł na dobre i mnie i projektowi. I chociaż projekt nie jest jeszcze skończony to jednak już teraz go zapowiem. A projekt nosi roboczy tytuł „Ryceria”. Ponieważ każdy ma przed świętami huk roboty dlatego też post planuję na „zaraz po nowym roku” i bardzo będę ciekawa Waszej opinii.

Na blogu nie pojawiają się wszystkie posty. Więcej znajdziecie już na samodzielnej stronie:

http://www.malutkiemarzenia.pl/

Link również na górze z prawej strony.

Jak widzę nikt z Was nie próżnuje. Robicie prześliczne rzeczy. I te do jedzenia też. Nawet najprostsza potrawa może być dziełem sztuki.

Mam nadzieję, że zaczniecie odwiedzać mnie w moim własnym "internetowym domku". Wizualnie starałam się zachować rozmieszczenie. Sama jestem wzrokowcem i zmiany wizualne wytrącają mnie z rytmu.Ogarniam jeszcze wordpressa, ale widzę, że bez fachowej pomocy się nie obejdzie. Niestety sklep mi nie pyknął. Zamiast do koszyka przekierowywało na stronę główną. 

Pozdrawiam, Kasia i jeszcze raz zapraszam na stronę. Zwłaszcza jeśli zaciekawił Was tytuł projektu.