Pomysły w głowie lęgną się w różnych fazach rozwoju szydełkomaniactwa. Z braku umiejętnoci i praktyki (na pewno nie talentu) niektóre z nich przez długi czas nie zostaja zrealizowane, a później okazuje się, że na pomysł wpadł jeszcze ktoś inny. Tak było z koszulkami na jajka. Będąc na etapie "dlaczego ten brzeg wychodzi pod skosem", patrząc w święta na pisanki pomyślałam właśnie o takim wielorazowym ubranku. Pomyślałam i po świętach wróciłam do problemu skośnego brzegu. Po wielu latach ujrzałam koszulki w necie i oczywiście skorzystałam ze wzoru.
Siateczkę łatwo jest zrobić. Natomiast drugi wzór robiłam słupkami podwójnymi, w drugiej wersji samymi słupkami.
Większość koszulek rozeszła się "prosto spod szydełka".
Patrząc na zdjęcia muszę popracować nad artystyczną ekspozycją. Tylko czy Madzia nie rozniesie wszystkiego zanim zrobię zdjęcia. Nad madzinkowym twórczym roznoszeniem najbardziej cierpią jajka.
piątek, 28 lutego 2014
niedziela, 23 lutego 2014
Malutka w działaniu.
niedziela, 9 lutego 2014
Garbus.
Autko już kiedyś prezentowałam na innym swoim już nieistniejącym blogu. Schemat zeskanowałam z czasopisma. Niestety nie pamiętam jakiego. Autek zrobiłam w sumie pięć. Z racji upływających lat nasz garbusek jest już mocno sfatygowany. Następne autko będzie żółte. Niestety na połowę drzwi brakło mi włóczki. Banderolkę jak zwykle wyrzuciłam więc nitki szukam "na oko".
A oto bardzo zniszczony schemat, ale jeszcze można się doczytać wytężając mocno oczy. A może ktoś ma schemat bardziej czytelny. Sama z chęcią skorzystam.
środa, 5 lutego 2014
Anioł z makaronu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)