piątek, 11 grudnia 2020

Zaczynam serduszka

    Z serduszkami tak to jest, że pasują zawsze, wszędzie, na każde święta i na każdą okazję. Wzór znalazłam na pintereście i nie mogłam się oprzeć zrobienia tego cuda. Tylko jak to nazwać: torebka? woreczek? opakowanie? Najlepiej chyba brzmi serce na: cukierki, kosmetyki, biżuterię, może pierścionek zaręczynowy, a może do bukietu (ślubnego też) jako aranżacja. U mnie z braku bardziej odpowiednich (przede wszystkim fotograficznie) przedmiotów znalazły się orzechy laskowe. Zrobiłam jeszcze serduszkową podkładkę, ale żadne zdjęcie dobrze nie wyszło.



Tak na marginesie. Czy jak zaczynaliście wyceniać swoje prace też byliście zaskoczeni ile czasu zajmuje zrobienie nawet niewielkiej rzeczy? Szczerze powiedziawszy ja byłam i to bardzo. Rzecz, którą oszacowałam tak na pół godzinki okazało się półtorej godzinki, a wzór znałam już na pamięć. Ostatnio też zdumiał mnie czas jaki zajmuje przy maskotkach wypychanie, przyszywanie, zszywanie, wyszywanie i innego rodzaju wykończenia. Jest to nieraz jedna czwarta czasu poświęconego zrobieniu maskotki.

Pozdrawiam, Kasia 


2 komentarze: