niedziela, 7 czerwca 2015

Żółty sweterek.

  Obecnie nawał obowiązków domowych, przydomowych, szydełkowych i innych mnie przytłoczył. Syn (największa pomoc w pracach przydomowych) złapał ospę, najstarsza córka z racji swojego stanu błogosławionego musiała się eksmitować (na ospę nie chorowała). Miałam zrobić candy, książek do przeczytania ustawiła się już ładna kolejka. Przygotowany jest za to ebook, czekam tylko na numer ISBN. A z zaległych prac sweterek, który robiłam Małej jeszcze wiosną. Mała ze sweterka zadowolona, ja trochę mniej. Przy robieniu sweterka ucierpiały dwa komplety pościeli. Nie mogąc dobrać odpowiednich guzików poszwy zostały pozbawione owego drobiazgu :)


Wszystkich Czytelników pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.