Dzisiaj całkiem z innej beczki. "Czy remont roweru to też rękodzieło?" Zdaniem syna oczywiście, że tak. W końcu musiał sam wszystko ręcznie czyścić, malować, odkręcać, przykręcać. W sumie sprawa dyskusyjna, ale efekt niesamowity. Jakość zdjęć jest taka sobie, ale efekty, naprawdę ciężkiej pracy syna,widać.
Musiałam się pochwalić. A tak niewinnie zaczynał się mój blog - tytuł posta, a w poście same zdjęcia i ani be, ani me, ani kukuryku. Rozwijam się "postowo", a może "pościano".
Jak można zauważyć, biorę udział w candy, a jak biorę to niedługo odwdzięczę się tym samym.
sobota, 10 maja 2014
poniedziałek, 5 maja 2014
Kwitnąco.
Subskrybuj:
Posty (Atom)