czwartek, 13 września 2018

Zakładki do książek.

   Niby wolną chwilą zrobiłam zakładki. Książki kocham, uwielbiam wręcz chorobliwie.  Moją chorobę książkową można podsumować zdaniem "to moje, nie tykaj, bo pogryzę". Czasu na czytanie niestety nie mogę przeznaczyć tyle co dawniej. Ale dawniej nie miałam też tyle obowiązków, poza chodzeniem do szkoły, a szkoła, nawet lekcje, też nadawały się do czytania książek. Dziwne, że nikt mnie nie złapał. Teraz czytam "Olimpias" Karola Bunscha.  Jest jedna książka, której nie skończyłam. Chociaż w tym przypadku trudno mówić o czytaniu, ponieważ po dwóch kartkach książkę odłożyłam na półkę. Dzieło to nosi tytuł "Doskonała próżnia" autorstwa Stanisława Lema. I nasuwa mi się myśl, którą na razie zostawię dla siebie. A z dziecięcej literatury z Malutką czytamy "O czym szumią wierzby". I z miłości do książek oraz potrzeb nie tylko moich powstały zakładki.
Zakładki mają dwie strony:
    

Druga strona tych zakładek jest podobna lub taka sama, oprócz aniołków, które mają kwiatowy motyw w tej samej kolorystyce:
    


I jeszcze dwie zakładeczki. Jedna z rękopisem Tolkiena i szkicem przedstawiającym Helmowy Jar:
    
Pozdrawiam, Kasia.

2 komentarze:

  1. Wszystkie piękne ale chyba ta druga najbardziej trafiła w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej zadowolona jestem z pierwszej i tej tolkienowskiej. Zawsze jak czytam potrafię się przenieść do książki. :)

      Usuń